Kobieta, lat trzydzieści kilka. Dziennikarka, redaktorka. Pracuje w ogólnopolskiej redakcji i prowadzi organizację pozarządową. Nie ma telewizora, ma Internet. Od pewnego czasu śledzi głównie blogi „ze świata” i polskich minimalistów. Nie będzie więc pisać o Smoleńsku, Grycankach, matce Madzi i tym podobnych tematach, z którymi styka się z konieczności na codzień i których ma już powyżej uszu. Tylko o tym, co ostatnio najbardziej ją interesuje, a co można streścić w hasłach: zwolnić, upraszczać, nie dać się zwariować, odłączyć się od systemu i samemu ustalać reguły.
A tytuł to cytat z Janerki, rzecz jasna.
Miałam właśnie napisać, że ciekawie piszesz, w takim dziennikarskim, w dobrym tego słowa znaczeniu, stylu, ale zerknęłam tutaj no i nie ma sensu tego pisać;)
Pozdrawiam, będę zaglądać:)
Dotarłam przez przypadek, przez Dead Fleurette, i ku mojemu zdziwieniu odkryłam polski blog o bliskiej mi tematyce. Od pewnego czasu próbuję wprowadzić w życie i minimalizm i spowolnienie tempa co raz wychodzi lepiej a raz gorzej – wszystkie wskazówki i informacje w tych tematach są mile widziane 🙂 Dziękuję za ciekawą lekturę i solennie przyrzekam, że wpadać będę 🙂
bardzo fajny blog .. podoba mi się pomysł .. pozdrawiam serdecznie
Dziękuję, pozdrawiam!
Howdy great blog! Does running a blog similar to this take a great deal of
work? I have virtually no expertise in coding but I had been hoping to start my
own blog in the near future. Anyway, if you have any suggestions or techniques for
new blog owners please share. I know this is off topic but I
simply needed to ask. Appreciate it!
Od lat jestem ‚wyznawczynią’ minimalizmu i poniekąd nie zdawałam sobie z tego sprawy. Łatwo popaść w skrajności ale każdy jeśli chce upoluje swój zloty środek. Blog fantastyczny – często tutaj zaglądam, pozdrawiam ciepło
Dziś przez przypadek tutaj zajrzałam i… olśnienie! Wreszcie blog do Poczytania, celowo wielką literą. Bardzo mi bliski temat upraszczania, zwłaszcza zawartości szafy i okolic. Świetne recencje książek! Przeczytam wszystkie wpisy i bedę zagladać. Suuper:)
W dwa dni w pracy ( oby szef się nie dowiedział ) przeczytałam od deski do deski. Bardzo mi się podoba.
Dziękuję!
Dziękuję również!
Nawet nie wyobrażasz sobie, jak się cieszę, że znalazłam tego bloga. Nie spodziewałam się nawet, że w Polsce ktoś porusza temat minimalizmu… Jestem zachwycona, znajdując tu nazwiska i tytuły, gdy o których komuś wspominałam, tylko dziwnie się na mnie patrzyli.
Świetny blog. I podoba mi się jego strona graficzna. Będę wpadać. Da się go jakoś „obserwować”? Pozdrowienia!
Znalazłam niedawno, a że od jakiegoś roku bardzo interesują mnie zagadnienia slow life, slow fashion i ‚minimalizmu’, wsiąkłam i czytam od kilku dni od samego początku.
(I – nie mam na myśli żadnego czepiania się, broń boże – chciałam zwrócić uwagę na mały błąd w „O mnie” – „na co dzień” oddzielnie 🙂 )
dopiero co tu zajrzalam, a juz wiem, ze bede musiala przeczytac wszystko od poczatku 🙂
Trafilam i …utknelam. Idea minimalizmu jest mi coraz blizsza, zeby wytrwac i dojrzewac bede tutaj wracac. Pozdrawiam z przesiaknietego komercha londynskiego City.
Wybacz, że trochę kontruję, ale dla mnie jest to mocno niespójne, a tym bardziej z filozofią minimalizmy, gdy piszesz: „Nie będzie więc pisać o Smoleńsku, Grycankach, matce Madzi i tym podobnych tematach, z którymi styka się z konieczności na codzień i których ma już powyżej uszu.” i de facto tkwisz w tym bagienku dalej, ale tylko szukasz chwilowej odskoczni po godzinach taplanie się w bajorze.
No cóż, nie mam wpływu na to, jak ktokolwiek mnie odbiera. Jeśli tak uważasz, Twoje prawo i nie będę wyprowadzać Cię z błędu, choć nigdy nie przedstawiałam się tutaj jako apostołka czy wyznawczyni minimalizmu, raczej ktoś, kto sympatyzuje ze zjawiskiem i ceni proste życie. Może jeśli razi Cię rzekoma niespójność, po prostu nie czytaj?
Bożesz ty mój, ależ ci ludzie są czepialscy! Z czegoś trzeba żyć. Poezją się nie najesz. To, co robi autorka, to najzwyczajniejszy w świecie work=life balance. Nie tylko korposzczury mają do niego prawo 😉
W wywiadzie z „Ajką” przeczytałam, że jesteś niedoszłą religioznawczynią. Ciekawe, bo jak na tak niepopularny kierunek, sporo z nas bloguje. Jakieś fatum? 🙂 Pozdrawiam!
Ha, tak! Bardzo interesował mnie ten kierunek, ale niestety z różnych powodów studiowałam coś zupełnie innego (bezsensowny wybór), więc żeby nie oszaleć chodziłam na wybrane wykłady z religioznawstwa w Rynku i na Grodzkiej. Żeby było śmieszniej, na tychże nieciekawych studiach pisałam pracę magisterską u religioznawcy, do którego trafiłam przez przypadek (nie była to oblegana katedra) i dzięki temu trafił mi się bardzo ciekawy temat na pracę magisterską, zupełnie niezwiązany z kierunkiem studiów, a bardzo z moimi zainteresowaniami. Luka w systemie 🙂 Pozdrawiam! P.S. Był to okres, kiedy na religioznawstwie na UJ odbywały się m.in. wykłady z… mitologii tolkienowskiej, ciekawe, czy jeszcze są.
Dzień dobry. Tolkien miał bardzo ciekawą biografię, skroić można nie jeden film. Ciekawa jestem tematu pracy magisterskiej. Pozdrawiam,
Trochę juz tych blogow zwiedzilam i powiem jedno: ten jest wspanialy! Pierwszy blog, który wciągnął mnie tak, ze musialam przeczytać go całego, od pierwszej notki z archiwum, az po te bieżące. Nie jestem minimalistka i pewnie nigdy nie będę, ale zainspirowalas mnie do pewnych zmian, które z przyjemnością wdrazam w życie. Masz wspaniały styl pisania, ale martwi mnie jedno: nadrobilam wszystkie notki, a tak rzadko trafia tu cos nowego!
Bardzo dziękuję!
Chciałabym pisać częściej, ale inne, podstawowe zajęcia są na razie zbyt absorbujące – a nie chcę też publikować byle czego, żeby tylko pojawił się wpis. Mam nadzieję, że za jakiś czas się to zmieni. Pozdrawiam!
Dzień dobry,
Jestem studentką Etnologii i Antropologii Kulturowej. Piszę prace licencjacką na temat minimalizmu. Czy jest możliwość skontaktowania się z Panią prywatnie?
Mój mail: sylwia.szotek95@gmail.com
Proszę o kontakt na maila, odpiszę.
fromkrktowaw@gmail.com
Czy blog został zawieszony?
Nie 🙂 ciągle planuję wrócić, może uda się z Nowym Rokiem. Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie!